Dziś chciałam Wam pokazać z bliska odkurzacz pionowy Dyson V15. Kiedy pierwszy raz go odpaliłam i zassał wykładzinę w sklepie na myśl przyszła mi piosenka „Mam tę moc” Nie sądziłam że potrafi tak wiele wyciągnąć z czystego pomieszczenia już w domu na testach, które defacto było odkurzane wcześniej innym odkurzaczem. Po pierwszym sprzątaniu mogę powiedzieć, że jego cena jest równie zawrotna co moc. Wpis robię dzięki uprzejmości koleżanki niestety to cudo nie jest moja własnością. Wpis nie jest sponsorowany odkurzacz kupiony za 100% ceny 3499 zł. Wybór padł na ten model gdyż ma wymienny akumulator, jak padnie to wystarczy wymienić go i odkurzacz dalej działa, inne modele mają niestety wbudowany na stałe( co nie znaczy że nie wymeni się go- ale już nie samemu). Słyszałam że można używać 14 dni i w razie niezadowolenia oddać używany sprzęt, ale tylko przez stronę Dysona. Warto się upewnić, ale chyba kupując przez stronę producenta ma się 5 lat gwarancji.
W opakowaniu po zakupie można znaleźć następujące dodatki i szczotki. Ten model V15 ma sporo dodatkowych akcesoriów.
Najmocniejszy tryb wciągał dywan do środka trzeba było zmniejszyć moc
Opróżnianie zbiornika sporej wielkości zajęło zaledwie 2 sekundy. Bezdotykowy zrzut
Praktyczny uchwyt przechowa małą szczotkę na rurze
Tu w tym wpisie opiszę czas pracy po kilku dniach używania na różnych mocach.
Uchwyt bardzo mocno i bezpiecznje trzyma odkurzacz. Wkładanie i wyciąganie jest bardzo szybkie i wygodne. Wykonanie i jakość materiałów rewelacja. Dobrze leży w dłoni nie jest wcale ciężki a szczotka mega ogarnia każdą powierzchnię od paneli po dywany. No cóż mogę powiedzieć, szkoda…wielka szkoda że nie mam takiego w domu.
Inny test odkurzacza tym razem samo odkurzającego i myjącego ROBOROCK S7 na linku
https://izulekcieurzadzi.pl/roborock-s7-recenzja-odkurzacza/
Pamiętajcie, że kupując sprzęty AGD itp na firmę macie tylko rok gwarancji, a normalnie 2 lata.