Próbowałam wiele razy schudnąć, ale zawsze bez skutku. Ćwiczenia w kapsule odchudzającej vacu line, wibra line, czy rolo masaż- niestety nie działały bez diety, a ja jeszcze bardziej się rozrastałam. Teraz pokażę Wam jak samą DIETĄ bez ćwiczeń udało mi się schudnąć i jakie były efekty, a były spore co tydzień, wręcz natychmiastowe, co zmotywowało mnie do dalszej walki! Od kilku lat pisze bloga o wnętrzach, dziecięcych pomysłach i testuję różne rzeczy do domu-teraz opisałam mój prywatny problem z nadwagą. Wklejam paragony- bo kupuję to osobiście i nikt mi nie płaci za reklamę tejże firmy.
Postanowiłam stworzyć ten wpis dla tych ludzi, którzy chcą się wybrać do dietetyka z Naturhouse, ale wciąż mają obawy, czy to na pewno jest dobra decyzja i czy to działa! Opisałam jak to naprawdę było ze mną, od osoby przez nikogo nie opłaconej na cele reklamy. Policzymy ile mnie to realnie kosztowało, i jakie są efekty. Zanim tam trafiłam, naczytałam się tak wiele złych opinii o tej firmie w Google z poprzednich lat, że pierwszy raz po umówieniu wizyty zrezygnowałam z niej ze strachu. Pomyślałam, jednak dam rade sama schudnąć. Czas leciał, kilogramy mi wciąż przybywały, samopoczucie było słabe, a sen beznadziejny. Powiedziałam ostatecznie DOŚĆ po tym, jak robiłam pranie i z każdej mojej kieszonki ciuchów wyjęłam papierki po słodkościach-GARŚCIE! No z każdej normalnie coś mi wypadło. Mam szczupłą buzię i dość szczupłe nogi, co może wprowadzić w błąd ludzi którzy mnie widzą na co dzień, niżej nie jest już niestety tak wesoło, Tak, dla mnie osobiście to już była katastrofa. Zadzwoniłam tam znów i poszłam jeszcze w ten sam dzień do Naturhouse, co by się znów nie rozmyślić.
Było tak:
O mnie słów kilka: Kobieta lat 33, wzrost 169, waga 73 kilo. Matka 2 dzieci, nie uprawiająca dotąd żadnych sportów (chory kręgosłup), nie ćwiczyłam wcale na siłowni, czasem vaculine- spacer w kapsule. Ogólnie jadłam całą dobę dopóki nie zasnęłam, a po każdym posiłku garść słodkości obowiązkowo. Uwielbiałam Coca-colę, na co dzień do większości posiłków była przy mnie niczym najlepszy przyjaciel. Nigdy nie wypiłam herbaty czy kawy bez 2 łyżeczek cukru. Mc Donalda kilka razy w tygodniu odwiedzałam, a w KFC nawet nie pytali co chcę, bo od razu wiedzieli i pakowali kubełek na wynos (śmiech przez łzy). Nawet na drugą stronę ulicy odpalałam auto, i mało spacerowałam. No więc nie ma co się dziwić, że ważyłam jak ważyłam, i czułam się jak się czułam. WODY do picia WCALE nie piłam chyba, że truskawkową. Spałam słabo, budziłam się w nocy co rusz. Smaku już nie czułam niczego, nawet słodkie nie smakowało dobrze, a i ssania z głodu mój żołądek nie czuł, bo ciągle pracował na wysokich obrotach, by spalić to co mu na bieżąco dokładałam. Beznadziejnie-WIEM. Miałam bardzo dużo zbędnego tłuszczu, zatrzymanej wody i toksyn w organizmie!
Jest póki co tak:
Minęły pierwsze tygodnie. Schudłam 11 kilo. Ważę dziś około 62 kg-64 kilo, wyglądam rewelacyjnie (w moich oczach) ciuchy kupuję na rozmiar M. Właśnie przeszłam etap stabilizacji. Czuje lekkie ssanie co 3 godziny w moim brzuchu. Najważniejsze to to, że cokolwiek wezmę teraz do ust ma wyraźny SMAK i ZAPACH. Nie chodzę wcale głodna! Teraz jem dużo warzyw i owoców. Wodę uczę się pić, z każdym dniem coraz więcej. Robię sobie kreski na dużej butelce, bo nie chodzi o to by wpić na jeden raz 1,5 litra, a w ciągu całego dnia! Moja przemiana materii stała się coraz lepsza. Lepiej śpię, bo nie objadam się na już noc. Nie wybudzam się w nocy wcale. Ostatni posiłek zjadam max o 20.00. Mam więcej energii do życia. Starałam się czasem spacerować z kijkami lub poćwiczyć w domku przed snem 15 minut. Są to ćwiczenia rehabilitacyjne na zdrowy kręgosłup. Opisałam je wraz z foto na linku ćwiczenia w domku świetne na bóle kręgosłupa innych nie mogę bo kończą się rwą kuulszową.
1 wizyta 19.10.17r waga 73 kg
Po wypełnieniu ankiety o stanie zdrowia itp, zostałam dokładnie zważona, zmierzona w cm, poinstruowana co mi wolno jeść, a czego powinnam unikać. Pani poświęciła mi masę czasu, bo pytań miałam ful. Zakupiłam segregator (15 zł), w którym teraz wszystko sobie notuję. Co jem, ile jem, wkładam w niego przepisy od pani dietetyk, które dostaję na cotygodniowych wizytach i przede wszystkim są tam zapisane wszystkie moje wymiary, które ulegają co tydzień zmianie. To też mobilizuje mnie do dalszych działań.
Po wizycie, która jest darmowa, trzeba podjąć decyzję, czy chcemy brnąć w to RAZEM, czy nie. Mogłam wyjść i nic nie płacić.
Ja się jednak zdecydowałam zostać! Następnie zakupiłam moje suplementy wyznaczone przez panią dietetyk. Pierwsza wizyta ponoć zawsze jest najdroższa. Kolejna wizyta za kilka dni. Każdy z nas ma inny zestaw dobierany pod własne potrzeby, ceny wizyt mogą się różnić. Ja zapłaciłam za kurację pierwszego tygodnia 190 zł. Segregator, czasopismo z nowymi dietami, chlebek na dwa tygodnie tzw. fibroki, 14 fiolek wspomagających oczyszczanie do śniadania i kolacji -nawet smaczne, i dodatkowo saszetki na dwa tygodnie wypijane z wodą przed 2 śniadaniem. Smaczny kisielek Levanat Transit. I mam pić 1,5 litra wody- i to właśnie okazało się najtrudniejsze póki co.
Paragon
Poza dietą, którą dostałam dopasowaną do moich potrzeb wieku (co lubię, lub czego nie), dostałam listę produktów dozwolonych i zakazanych. TO NIE DIETA niżej! Dietę mam dla siebie ustaloną inną ale nie mogę jej opublikować.
Pokolorowane zielone mogę jeść, pomarańczowe nie.
Dla mnie osobiście dobrym rozwiązaniem jest notowanie sobie wszystkiego co jem i o której godzinie. To naprawdę bardzo mi to pomaga! Zapisuję sobie także, o której godzinie przyjąć różne suplementy, żeby się nie pomylić. I niestety także moje grzechy słodyczkowe, nic nie ukrywam! Dietetyk można oszukać, wagi już nie. Co tydzień moja dietetyczka czyta to i mówi mi co jest źle, a co jest ok.
Po wizycie dostałam dosłownie pozytywnego KOPA! Sama siebie nie poznawałam. Nie czułam się z moim problemem pozostawiona sama sobie. Czułam się zaopiekowana i w dobrych rękach. Wiedziałam, że to może odmienić moje życie na lepsze pod każdym względem! Minęły pierwsze dni. Zakupiłam zapas jogurtów naturalnych, jabłek i świeżych ziół. Nie używałam tego wcześniej a w kuchni zrobiło się naprawdę kolorowo i przyjemnie.
Moje przykładowe jedzenie pokażę Wam na foto. Jem co 3 godziny, 4 posiłki dziennie, bo na 5 nie mam czasu-za długo śpię. Nie jestem głodna między posiłkami. Są pokazane moje śniadania, obiady itp. Nie twierdzę, że są idealnie przygotowane, ja po prostu tak je stworzyłam. Zamiast masła, które jadłam co dzień pół kostki, smaruję teraz serkiem śmietankowym do 3%tłuszczu zazwyczaj wybieram ten light. Sama odstawiłam cukier do kawy inki i herbaty. To dla mnie największy szok! Nie czuję potrzeby słodzić. Piję z każdym dniem coraz więcej wody. Zamiast klasycznej soli, mam sól różową himalajską. Zamiast smalcu i oleju kujawskiego, teraz używam bezzapachowy i bezsmakowy olej kokosowy, albo oliwę z oliwek.
Przykładowe 2 śniadanko. Błonnik dosypałam
Sałatki to teraz częsty widok na moim talerzu. Tu z uparowanym kurczakiem natartym czosnkiem i jajko wkroiłam. Albo kawałki kurczaka w przyprawie gyros usmażone na oliwie też mogą być.
Szaszłyczki drobiowe pieczone w rękawie w piekarniku. Tu papryka czerwona cebula i pierś z kurczaka. Polane oliwą z oliwek i czosnek tam wcisnęłam oraz wegetę.
Twarożek odtłuszczony z rzodkiewką cebulą i przyprawy jak sól, pieprz. Można, a wręcz powinno dać się więcej warzyw. Dietetyczka mówiła mi że za mało daję.
Jajecznica z warzywami z przepisu NH z papryką mlekiem i pomidorami.
Papryka faszerowana kurczakiem i pieczarkami zapieczona w piekarniku w naczyniu żaroodpornym.
Kurczak nadziany papryką i uparowany
Placuszki pieczone w piekarniku z warzyw i kurczaka.
W przepisie nie ma podane ile czego, więc za każdym razem wyjdą inaczej.
JAJKO z majonezem, choć odrobinkę majonezu, ale jest od zawsze. Nie czuję przyjemności gdy nie ma majonezu.
Tu widać fibroki, to taki chlebek sucharek. 2 mi w zupełności wystarczają. Jabłko, wędlina drobiowa i zielona herbata. Więcej warzyw powinnam tu dać.
Tu mam już 1 fibrok i jedną kromkę własnego chleba razowego, by coś zmienić od czasu do czasu.
Zupa jarzynowa, ale bez mąki i śmietany. Kotleciki z mięsa indyka z cebulą czosnkiem i vegetą. Warzywa na parze.
Kotleciki mielone z indyka na parze
Zrobiłam sobie nawet własną kostkę rosołową, żeby nie używać gotowych. Przepis z termomixa. Nie smakowała mi. Wyszła tak słona że niejadalna.
Uparowany kurczak z ryżem i sos słodko kwaśny ze słoika uncle bens czy jakoś tak. Ryż brązowy albo kolorowy. 2-3 razy w tygodniu mogę ryż. Czasem ciemny makaron.
A jak jestem na mieście to zdarza mi się wypić sok gęsty z jarmużem. Kiedyś byłby to koktail w Mc Donalds pewnie waniliowy.
Jak mi się znudziły ciągłe chlebki chrupkie, upiekłam sobie własny razowy chleb z kaszą jaglaną i jem kromkę własnego chlebka i jedną Fibroki. Fibroki są pyszne mi zasmakowały.
Przepis na bardzo dobry chlebek
https://izulekcieurzadzi.pl/przepis-na-pyszny-chleb-z-kaszy-jaglanej/
Ciemne bułeczki własnego wypieku. Nie zostały pochwalone przez moją Panią dietetyk. Za to mój brzuch był bardzo zadowolony.
Dziś wymyiłam sobie cukinie nadziewaną ziołami i pomidorami. Skusiłam się na kawałek sera feta, mały grzeszek.
Przepis na cukinię z którego skorzystałam sama i postanowiłam to opisać. Jak mi zostaje pół cukinii, to wieczorem dodaję ją pokrojoną w kostkę do sałatki. Czasem dodaję sera żółtego startego na tarce.
https://izulekcieurzadzi.pl/cukinia-faszerowana-warzywami-feta-i-czosnkiem-mniam/
Na mieście też mi się czasem zdarza podjeść. Najczęściej jest to łosoś ze szpinakiem i serem.
Warzywa z kurczakiem natartym czosnkiem i majerankiem i uparowanym na varomie
Sałatka z kurczakiem wcześniej natartym czosnkiem i majerankiem uparowanym i sos winegre który zawsze kupuję w restauracji 😉 z miodem słodziutki jest.
Nie ukrywam jednej bardzo istotnej rzeczy. Ja dotąd nie gotowałam WCALE! W moim domu to mąż robił wszystko to o czym dusza zapragnie w kuchni. Jest mi teraz na diecie łatwo lekko i przyjemnie, bo czarną robotę za mnie robi TERMOMIX. Stał 2 lata w kuchni, dziś spłaciłam za niego ostatnią ratę i po raz pierwszy zaczęłam z niego codziennie korzystać. Wcześniej robiłam w nim tylko czasem kawę z czekoladą, oraz pyszne desery. Od teraz jest mi bardzo przydatny. Można oczywiście zrobić to bez niego , ale myślę, że wtedy mnie osobiście, by się nie chciało. Nie miałabym tego zapału. Varoma to moje wybawienie. Chleb razowy czy warzywa na parze, zupy kremy w kilka chwil ogarniam. Nawet jak muszę wyskoczyć po dziecko do szkoły, a gotuję coś w nim to sam się zatrzyma i poczeka, aż wrócę.
2 wizyta. 30.10.17 waga 70,1 kg
Pierwsze ważenie. W domu waga popsuta, więc nawet nie wchodziłam. Stoję na wadze i patrzę po 10 dniach mojego lepszego życia -3 KILO SZOK, radość, niedowierzanie, nawet łzy. Już ważę 70 kilo.
Moim marzeniem było na początku, by dobrnąć do 68 kilo, waga zdrowa zalecana przez dietetyka 64kg. Dostałam nowe suplementy. Koszt kolejnej wizyty na cały tydzień 150 zł. Mam znów fibroki. Pełna nadziei z pozytywnym nastawieniem wkroczyłam w kolejny rozdział.
Póki co czuję się znacznie lepiej, lżej, nikt mi już błędnie nie gratuluje ciąży, (a zdarzało się przez mój wielki brzuch) Co 3 godziny czuję lekkie ssanie w brzuchu, i już nawet nie patrzę na zegarek, bo wiem, że to pora jedzenia. Mam w końcu smak i zapach tego co spożywam. Codziennie wieczorkiem robię 15 minut ćwiczeń na zdrowy kręgosłup i brzuszki. Bez szaleństw, bo mam chory kręgosłup. Delikatnie. Też poprawia mi to samopoczucie
Moje efekty dopisuje po każdej wizycie. Mając już równe 63 kilo na wadze weszłam w etap stabilizacji. Różnie bywało z moim jedzeniem czasem wracałam do starych nawyków ale jak tylko kilo wracał to od razu wracałam na odpowiednie tory. Schudłam już do 61.9 kilo. Byłam za chuda więc 63 mi odpowiada i tak się trzymam.
Uzupełniam na bieżąco
A oto mój dwudniowy obiadek oczyszczający. Zupa z przepisu Pani z Naturhouse. Moja zupka od dziś w diecie na następne 2 dni. Łatwa w przyrządzeniu, kwaśna, ale zjadliwa.
Gotowe
3 wizyta. 06.11.17 68,8 kilo.
Spadło po 1 cm w nogach, talii itp
Zakupy na 2 tygodnie. Dlatego paragon podwójny. Nowe fiolki i napoje. Skusiłam się też na słodkie batoniki zamiast np. 2 śniadania, bo mnie ciągnie do słodkiego. Polecam jogurtowe- PYCHA! Orzechowy nie przypadł mi do smaku.
4 wizyta 20.11.17 67 kilo
Mam równe- minus 6 kilo, po równym miesiącu zdrowego odżywiania.
Po oddaniu w dobre ręce moich 6 kilo wlazłam we własną suknie ślubną po 10 latach od wesela. Bezcenne uczucie.
A to moje zdjęcie dla porównania z tego roku wakacje 73 kilo, oraz 68 teraz.
Jeszcze jedno łączy te dwa zdjęcia. Jedno w sierpniu zrobione, drugie w listopadzie tego roku, a na oby dwóch zdjęciach w ten sam dzień co są zrobione dopadł mnie atak rwy kulszowej i znów jadę na zastrzykach przeciwbólowych.
Wizyta 5 27.11.17 66,7 kg
Zaledwie pół kilo. Nie trzymałam się zasad. Pomyślałam, że jak już tak dobrze mi szło, to nic się nie stanie jak czasem podjem coś słodkiego. Niestety- piłam też za mało wody. Kryzys jakiś… Ale dobrze i tak, że minus pół kilo, a nie pół na plus!
Wizyta 6 4.12.17 65,3 kilo
Byłam bardzo ostrożna i pilna w tym tygodniu. Opłaciło się!
Mój nowy zakup. Ciasteczka są moim pomysłem pomagają mi przetrwać są pyszne czekoladowe. Polecam tez smak jabłka z granatem-bardzo słodziutkie są. Zamiast posiłku 6 ciasteczek mogę zjeść
Przerobiłam u krawcowej wszystkie moje ciuchy na rozmiar mniejszy. Resztę oddałam. Teraz jak przytyję, to chociaż na pocieszenie dostane nową garderobę! Każdego dnia budzę się i wyglądam coraz lepiej. BOŻE spraw, żeby tak już zostało-nigdy więcej więcej, niż 65 kilo !!!
To ja dziś. Szczęśliwsza i bardziej pewna siebie. Chce mi się bardziej o siebie dbać. Loczki, makijaż paznokcie. Poprawia nastrój
Niedługo wejdę w etap STABILIZACJI. Wtedy mogę ok.1,5 kg przybrać i to jest normalne! TU moje realne zdjęcie. Ciuchy kupiłam już na rozmiar M
7 wizyta 11.12.17 SZOK 64,4 kilo.
Moja Pani dietetyk chciała dziś zakończyć odchudzanie i zacząć etap stabilizacji, ale uprosiłam ją o jeszcze jeden tydzień. Choć 1 kilo jeszcze! Bo jak wejdę w stabilizacje to do ok. 1,5 kilo może mi wrócić! Więc wolę mieć zapasik na minusie.
Mam nowe suplementy. Dokupiłam osobno kostki rosołowe, to mój pomysł. Ale nie przekonały mnie. Goruje na zwyklej oostatecznie. Bez nich wizyta dziś to 95 zł by wyszła więc coraz mniej
I nawet mam nową możliwość, by osłodzić sobie największa ochotę na słodycze. Przed okresem muszę mieć coś pod ręką bo mnie nosi. Pyszna. Czasem pozwoliłam sobie w tych 50 dniach na kostkę słodyczy w ciągu dnia, ale kiedyś zjadłabym całą tabliczkę na raz, a teraz zaledwie kostkę.
8 wizyta 18.12.17. 63,4 na wadze.
Okres przed świętami. Skusiałam się na nowe ciastka anyżowe. Nie wchodzą mi za bardzo.Wolę czekoladowe najbardziej.
9 wizyta 27.12.17 63,8 kilo.
Święta +400 gram. To pierwszy raz, jak moja waga wzrosła zamiast spaść, odkąd się odchudzam, ale na szczęście 63 wciąż z przodu na wadze. Nie sądziłam, że mogę tyle zjeść! Nie trzymałam się diety i odbiło się od razu na wadze i samopoczuciu.
99 zł za fiolki na 2 tygodnie.
10 wizyta 03.01.18 62,6 kilo
Wizyta po Sylwestra. Byłam ostrożniejsza bo i zasmucona porażką poprzedniej wizyty. Na wadze minus 1.2 kilo.
Koniec z chudnięciem. Kolejna wizyta za 2 tygodnie. Mam teraz tylko witaminki.
To ja w ostatnich dniach
Patrzę i sama nie wierzę! Od wczoraj sama już widzę, że moja buzia jest mała, jak piąstka dosłownie. Teraz muszę uważać, bo każde kolejne chudnięcie sprawi, że twarz mi się zapadnie dosłownie. A wtedy nie będę wyglądała zbyt dobrze.
A to zdjęcie, to moje ulubione. Mój mąż prosi bym już nie chudła! No nie sądziłam że to kiedyś w życiu usłyszę z jego ust… To było 50 dni, które odmieniło moje życie i mnie na lepsze! Dziś jak robiłam zdjęcie to przysięgam, że nie poznałam własnego brzucha!
11 wizyta 03.01.18 62,6 kilo, a ja znów schudłam.
Ostatnio dodaje nawet ser żółty, a i tak chudne każdego dnia.
Twarz mi się powoli lekko zapada, więc mam kategoryczny zakaz od męża chudnięcia, chce mnie teraz utuczyć! Zamówił pizze największą jaka była chyba, bo wie że z tym najbardziej zawsze walczę . Poddałam się -zjadłam 3 całe kawałki pizzy, odzwyczajona takiego jedzenia miałam ból brzucha przez kolejne 2 dni hee hee
Robię często koktajle z pietruszki cytryny i jabłka
mrożone owoce blenduję z pomocą nowo nabytego sprzętu. Jest już wpis na blogu- cena 129 zł.SUPER!
A to moje ostatnie zdjęcie z 12.01.18
W nagrodę zjadłam sobie 50 orzeszków domowej roboty nadziewane kremem w te 3 dni. Nie było to mądre, ale na pewne rzeczy jestem bezbronna. Dopóki miałam je w szafce nie byłam spokokna i nie myślałam o niczym innym.
Im więcej osób wokół mnie, ma ochotę schudnąć tym jest łatwiej.
A to moje miejsce spotkań. Twarz zakryję , bo nie pytałam o zgodę na publikacje wizerunku. Miłe przyjemne wnętrze. Nikt nas nie podgląda, nikt nie czeka plotkując na korytarzu- bo każdy ma swoją godzinkę. Bardzo przytulne, ciche i spokojne wizyty.
Niestety mój kręgosłup powiedział NIE na ćwiczenia i znów miałam 3 dniowy atak rwy kulszowej-nie mogłam chodzić więc zostają mi tylko ćwiczenia tzw. rehabilitacyjne na zdrowy kręgosłup. Początkowo ćwiczyłam z Anią Dziedzic na Facebooku, ale po pierwsze nie dawałam rady, a po drugie jak już się lekko wdrożyłam zawsze kończyło się u mnie przesileniem kręgosłupa lędźwiowego bo mialam atak rwy kulszowej i kilka dniowym paraliżem z karetką w drodze i zastrzykami. Nie można mi ćwiczyć nic poza kilkoma rehabilitacyjnymi ćwiczeniami, które opublikowała na blogu wraz z foto.
Ale Ania jest super! Zachęcam do polubienia jej profilu na facebooku!
Mniej więcej w tym samym miejscu zdjęcie zrobiłam. Kiedyś i dziś. 11 kilo różnicy.
Obiecałam i zrobiłam wpis o ćwiczeniach jakie ja sama robię moje ćwiczenia na ból kręgosłupa 😉
Weszłam teraz w etap stabilizacji. Najtrudniej pewnie będzie utrzymać wagę. Zatrzymałam się przy ok. 62 kilo. Teraz wprowadzam codziennie to czego musiałam do tej pory unikać np. marchewka gotowana, strączkowe warzywa czy ziemniaki.
Dni mijają. Już nie jestem sama w tym co robię. We dwoje raźniej Mój mąż też ma już minus 10 kilo.
Wizyty mam teraz co 2 tygodnie. Oby do wakacji. Mam nadzieję że przyjdą szybciej niż efekt jo-jo. Najlepiej wyglądałam i czułam się mając 63 kilo.
Taki żarcik:)
Aktualizacja wpisu po kilku miesiącach.
Co się stanie jak wrócę do nawyków sprzed kuracji- efekt jojo niestety. Zapraszam na
https://izulekcieurzadzi.pl/efekt-jojo-czas-sie-zabrac-wrocilo-45-kilo/
AKTUALIZACJA 2019 Luty
Do dziś dostaję od Was wiadomości dotyczące tego wpisu. Najczęściej są to gratulacje. Co prawda nie waże już 62 kilo bo mam 78 kilo ale… W ciąży można! Wiem już że wrócę do wagi, bo potrafię i chcę. Porzuciłam chwilowo zasady, jem znow kiedy i co chcę. To niestety widać
No a po ciąży to już od nowa trzeba walczyć. A jest o co. Marzę by znów wejść w te sukienkę
Ja długo zwlekałam dziś mam 79 kilo i znów wróciłam do natur house. Nowy wpis tym razem z przepisami już się tworzy. Mamy listopad 2021. Wracam do tego wpisu by się zmotywować.Także pozdrawiam i zachęcam do zmiany stylu życia.
Pani Izo, gratujule Pani bo wiem ile kosztuje wkoncu decyzja o zmianie swojego życia, jak trudno się wziąć w garść… nie wiem na co pani choruje, ale polecam szczerze rowerek spinningowy, nie taki zwykły za 200zl, tylko fajny rowerek na który pani usiądzie przed tv i pedałując codziennie przed serialem szybko zleci ? Pozdrawiam i życzę kolejnych kg w dół i wytrwałości ?
Iza jestem żadna ze mnie Pani 😉 Mam lędźwiowy odcinek kręgosłupa bolący-zwyrodnienia i przepuchliny. Są dni że nie chodzę wcale ale na szczęście póki co jest lepiej 😉 Marzy mi się rowerek tylko miejsca brak. A garazu nie posiadam. Ale myslę o pojsciu do klubu choć 2 razy w tygodniu rozruszać te moje biedne kości. Dziękuję za miłe słowa 😉
a zwykły stepper? albo stepper skretny? miejsca zajmuje tyle co nic 🙂
ja ćwiczę z Ewą Chodakowską i byłoby super, gdyby nie moja miłość do słodkiego :/
Tylko trzeba mieć na tyle pieniędzy, aby iść do dietetyka. Nie każda wypłata na to pozwoli
Zgodzę sie z Panią.
Niby tak, ale jak się weźmie pod lupę wszystkie przekąski to wychodzi tyle samo, a może i nawet jest się na plusie. Ja zjadałam 2 batoniki popijając 2 energetykami (koszt kompletu ok. 12 zł) do tego dochodziły słone przekąski min. 1 raz w tygodniu ley’s duża paczka i do tego coca cola min. 1 raz w tygodniu 1,5 l). To co napisałam to standard, ale było tak, że nie chciało mi się robić obiadu (brak dyscypliny) i chodziłam do McDonald albo na zapiekanki czy pizzę. Jak się to wszystko zsumuje to wychodzi naprawdę dużo kasy. Ja w Naturhouse wydaję co tydzień ok. 140 zł, nie jest łatwo wydać jednorazowo tyle kasy, ale jak policzyłam to na same batoniki i energetyki przez tydzień wydawałam 84 zł. A gdzie reszta? Pizza w pizzerii po sąsiedzku to koszt 40 zł, hot dogi w żabce po 3,99 zł (były min. 2 razy w tygodniu), wizyta w McDonald to koszt 20 zł (z okazjami z aplikacji). Może sama się usprawiedliwiam przed tymi wydatkami w Naturhouse, ale coś w tym jest. Małych sum się nie odczuwa, bo co to wydać 3 czy 4 zł jednorazowo, ale jak się pomnoży to kilkanaście razy to wydaje mi się, że wyjdzie dużo więcej. Pozdrawiam.
PS. Ja na diecie w Naturehose jestem od 2 tygodni i schudłam już 4 kg.
Aaa i jeszcze chciałam dodać, że ja w Naturhose odchudzam się drugi raz. 5 lat temu miałam do zrzucenia 15 kg. 2 miesiące chodziłam do Naturhouse i zrzuciłam 8 kg, a pozostałe 7 kg zrzuciłam już sama, bo została mi dyscyplina po Naturhouse. Nie przeszłam stabilizacji, ale nie dopadł mnie efekt jojo. Dopiero po 4,5 latach przytyłam ponad 25 kg (ciężkie czasy mnie dopadły) i teraz planuje wszystko zrzucić z Naturhouse i przejść efekt stabilizacji.
Chciałam zauważyć jeszcze Ty się odchudzałaś nie 50 dni, ale 95 dni (tak wynika z notatek z postępami w odchudzaniu).
ok 70 do osiagniecia celu faktycznie zmienilam temat miedzy czasie bo wage podmienialam i nie zwrocilam uwagi na liczby
Iza powiem Ci, że mój mąż odwiedzał systematycznie Naturhouse i w ciągu roku zrzucił ponad 30 kg.!!! (ważył 141kg)Będzie dobrze!!!???
SUPER wiadomość dzięki!!!Tym bardziej mam większa wiarę!
Waga na poczatku spada najszybciej to bardzo motywuje, jednak pozniej zrzuca sie mniej niz na poczatku a to czasem zniecheca.dlatego trzymam mocno kciuki domyslam sie ze momentami jest ciezko ale napewno to wszystko ci na dobre wyjdzie najwazniejsze zdrowie i umiar w odchudzaniu.czekam na zdjecie za pare tygodni/miesiecy !
Masz 100 % racji Kochana! Efektu jo-jo się póki co nie boję bo nie chce wracać do jedzenia jak kiedyś nawet mnie nie ciągnie o dziwo…to już nie tylko wygląd ale i samopoczucie dobry sen i większą energią do życia:) może zdrowe nawyki mi zostaną:)
Tak trzymaj! Powodzenia !
Oj ciężko się trzymać, ale staram się! Dziękuję pozdrawiam
Gratuluje!? super efekty! I pieknie wygladasz?
Dziękuję 😉 bardzo mi miło! Pozdrawiam
Gratuluję! Ja z Panią Justynką schudłam 22 kg. zakończyłam dietę 4 miesiące temu. W okresie świątecznym trochę mnie przybyło, ale już dochodzę do siebie. Dzięki za przepisy, wiele z nich to dla mnie nowość. Pozdrawiam i życzę powodzenia
cieszę się i również gratuluję!
Pani Izo gratuluje , pięknie Pani wyglada. Bardzo ciekawy post i w ogóle super czyta się o ogląda Pani posty . Ja mam pytanko odnośnie tych ćwiczeń gdyż js również mam problem z odcinkiem lędźwiowym i muszę wzmocnić plecy gdyż mam skoliozę . Sporo wydałam pieniędzy na wizyty u specjalistów ( w UK) i właściwie wielkiej różnicy nie ma. Jakie są to ćwiczenia? Czy mogę prosić jakieś przykłady ? Pozdrawiam serdecznie . Patrycja
W sumie zrobię na dniach wpis z moimi kilkoma ćwiczeniami wraz ze zdjęciami:) i ilością powtórzeń.Moze ktoś skorzysta 🙂
Super, bardzo dziękuję ? pozdrawiam
Wpis bardzo motywujący, od dzisiaj zaczynam dietę, też mam do zrzucenia ok 10-11 kg więc potrzeba dużo siły aby wytrwać, ale patrząc na to jak rewelacyjnie wyglądasz chce się ten trud podjąć 🙂 pozdrawiam 🙂
Olu to teraz ja trzymam za Ciebie kciuki!
Olu czy sa juz jakies efekty?
Dzień dobry:)
Bardzo dziękuję za tak szczegółowy opis. Fantastycznie, że znalazłam Panią przypadkowo na googlach;)
Wczoraj miałam pierwszą wizytę pomimo zniechęcających komentarzy na Internecie. Dominowały opinie, ze to naciąganie na produkty itp., itd.
Jesteśmy nawet o podobnej budowie, wadze i z 2 dzieci:) Dzięki temu wpisowi postaram się pozytywnie podejść do tej przemiany.
Dostałam Drenanat fiolki i zastanawiam się czy to aż tak szybko działa? Dzisiaj już 4 razy w toalecie byłam a do wieczora jeszcze daleko:)?
P.S. czy to nie przypadkiem Szczecin?
Pozdrawiam serdecznie i napiszę jak mi idzie.
Szczecin 😉 Trzymam kciuki daj proszę znać co jakiś czas o postępach! może być na priv 😉
Poznałam po gabinecie, w którym wczoraj byłam:) a teraz przyjrzałam się paragonowi;) ssie mnie strasznie dzisiaj ale znowu weszłam na Twoją stronę zamiast się złamać.
O Kochana Dasz radę! Ja dałam to i Ty dasz 🙂 trafilas na moją Panią to jesteś w najlepszych rękach!
Ja chodzę do Pani Agnieszki a Ty chyba do Pani Oli 🙂 nie znam tej Oli
Dziękuję Pani za szczegółowy opis. Ja wybieram się na 1 wizytę w przyszłym tygodniu. Bardzo mnie Pani relacja zachęca i upewnia, że warto skorzystać z pomocy dietetyka. Pozdrawiam Wioletta
Trzymam kciuki 😉 chętnie dowiem się jak idzie 😉 pozdrawiam
Pierwszy raz przeczytałam jakikolwiek blog. Pani jest cudowny!! Podziwiam za walkę i taki pogodny stan ducha. Niestety dla mnie NaturH jest za drogi.
Walczę sama.
Rozumiem Cię doskonale. Mnie też cena dobiła. Są wazne wskazówki których trzeba przestrzegać i już one dadzą spory efekt. Bądz wytrwała stosuj się do najważniejszych wzkazówek a efekt na pewno przyjdzie. Może trochę wolniej ale musi się udać. CHętnie podeślę Ci kilka diet z mojego menu 😉 Dziękuję za miłe słowa!
Fajnie czyta się takie wspaniałe nowinki, ja dzisiaj lecą na pierwszą, kontrolną wizytę, zobaczymy co to będzie i jakie efekty, mam nadzieje, że nie będę zawiedziona.
Chętnie się dowiem 🙂
Samemu też schudniesz beż wydawania pieniądze,wystarczy ćwiczyć i żaden Nh nie potrzeby byłem wiem zarabiają na sprzedaży swoich preparatow
Witam Pani Izo, gratuluję! Fajnie , że założyła Pani takiego bloga i pisze Pani prawdę bo dużo ludzi nie wierzy w Natur House. Ja również chodzę do Natur House i od 18 stycznia zgubiłam 12 kg. Fibroki sezamowe czasem zastępuje Wasa z błonnikiem albo Sonko naturalne bez glutenu. A fibroki na drugie śniadanie Błonnikiem za 5 zł . A u pani dietetyk inne rzeczy i fiolki do picia i wcale nie wychodzi mi drogo, moje wizyty to Ok 130 zł . Pozdrawiam ?
Pewnie że tak, co można zastąpić to można, a co niezbędne to obowiązkowo brać. Cieszę się że Pani tu trafiła. Życzę sukcesu w dalszej przygodzie 🙂
i jak efekty?
Witam, na ostatniej wizycie 900g mniej ? Pozdrawiam ?
Brawo brawo brawo :* oby tak dalej!!!
Witam, 2 kg mniej jeszcze zostało tylko 3 i czas stabilizacji ???
Jak tamzgubione kilogramy nie powruciły:)
ooo matko rewelacja
witam, mam pytanie odnośnie suplementów, do czego one właściwie służą?
Z góry dziękuję za odpowiedź 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Sylwia
Myślę że przyspieszają metabolizm, szybciej organizm oczyszcza się z toksyn ja siusiałam po nich 5 razy więcej niż zwykle
Ja 16 kg. w 5 miesięcy. Bardzo podoba mi się Pani artykuł!Przeszłam to samo, bardzo pozytywne doświadczenie!Smaczne, skuteczne!Jestem w 4 tygodniu stabilizacji. Pozdrawiam!
Piękny wynik! Gratuluję. Cieszę się ze wpis przypadł Pani do gustu.Zawsze mnie ciekawi jak mnie odbiera czytelnik z innej strony niż moja własna;) Ciepło pozdrawiam ja znów na diecie. Mam 2 kilo na plusie jeszcze do wymarzonej wagi. najcięższe 2 kilo !!
Witam i dziękuję za ten wpis. Czy mogę prosić o przesłane przepisów? Również byłam w natur house ale nie mam ich zbyt dużo. Z góry dziękuję i pozdrawiam
Napisz mi na maila mojabudowa11@wp.pl hasło przepis podeślę Ci kilka:)
Hejka, fajnie wszystko opisane. W poniedziałek startuję na pierwszą wizytę bo troszkę mam do zgubienia. Czas pokaże jak się to sprawdzi bo akurat startuję w najgorszym momencie 😉 urlop, grille itp. ale najważniejsze że nastawienie pozytywne jest wielkie.
No życzę powodzenia. Za to warzywa i owoce smakują teraz najlepiej! Jeśli jest motywacja silna na pewno da Pan radę!
Dzień dobry ja swoją przygodę z Natur House zaczęłam w kwietniu 2016 i przez 3 miesiące zrzucilam 12kg z wagi 73 na 61kg. W tym roku niestety zaczęłam jeść znowu wszystko A najwięcej po 21 ,chipsy przekąski do tego smakowe piwko w weekendy pizza którą ma z serwowal 3 razy w tygodniu (robi przepyszna) w efekcie waga na dzień dzisiejszy 66-67. Czuje się już nie dobrze i umówiłam się znowu na rozpoczęcie walki . Może podeslalaby mi Pani jakieś fajne przepisy , moje są aż przed dwóch lat A w kuchni non stop się coś zmienia. I coś na diety uderzające, moje przepisy w 70% było ochydne owszem jadlam ale nie smakowało mi wogole
Napisz mi maila proszę na mojabudowa11@wp.pl podeślę Ci zdjęcia przepisow:)
Pani Izo dobrze zrozumiałam, ze poza suplementami otrzymywała Pani szczegółowa rozpiskę diety co jeść??
Raz w tygodniu dietę uderzeniowa na dwa dni gdzie dokładnie miałam pokazane co jeść a na pozostałe 5 dni dieta tzw urozmaicona gdzie na każdy posiłek mam kilka rzeczy do wyboru. Ale dodatkowo dodawałam od serca różne przepisy 🙂 drukowane.
A ja mam pytanie o Twoje samopoczucie podczas diety. Czy suplementy, które przyjmowałaś, fibroki itd. powodowały jakieś skutki uboczne? Czy miały efekt przeczyszczający, albo odwrotnie, powodowały jakieś wzięcia? Brałaś suplementy oczyszczające z toksyn, czy temu oczyszczaniu towarzyszyło np. pogorszenie cery? Albo jakaś zwiększona potliwość, bóle głowy?
Wybacz tak bezpośrednie pytania, ale zastanawiam się nad dietą z natur house, a ponieważ jest to ogromny koszt, chciałabym dokladnie wiedzieć na co się piszę 🙂
Moje samopoczucie było coraz lepsze z każdą cotygodniową wizytą. Robiłam badania krwi przed i po i wszystko było w porządku. Cera oczyszczała się z toksyn więc miałam kilka dni na buzi krostki , ale wszystko zniknęło. To mogło byc niekoniecznie związane z naturhouse. Po fibrokach -płatkach zaczęłam się fajnie załatwiać bo wcześniej miałam problemy chodziłam raz na kilka dni. Dlatego tez je dostałam. Czułam sie lekko bez wzdęć i zaprać. I nie miałam nigdy żadnych bóli- poza finansowym. Koszt ok. 150 zł tygodniowo.
Dzięki za odpowiedź! Jestem coraz bliżej naturhouse 😉
Najwazniejsze jest mocne postanowienie i dieta oraz przestrzeganie zasad. Jesli bedziesz konsekwentna efekty przyjda szybko 😉
Nie polecam nh
To mam jeszcze dwa pytania 🙂
Analizuję Twój wpis, paragony itd. Czy te 'fiolki’, które sie zawsze pojawiają, to są te oczyszczające lub odchudzające suplementy?
Czy każda wizyta kończy sie zakupem suplementów? Czy miałaś wizytę bez dodatkowych zakupów i jaki był koszt takiej wizyty?
Jestem już zdecydowana ?
Nie mam pojęcia. Mysle że odpowiedź na to pytanie otrzymasz na wizycie. Dla mnie one powodowały że częściej siusualam i redukowałam tkankę tłuszczową. Wspierają spalanie tkanki tluszczowej
Dzięki ? dzisiaj idę wypytać o wszystko
Witam,ja już po 17kg na minusie zgadzam się z Panią Iza warto każde kilo mniej to większy uśmiech na twarzy i chęć do dalszego chudniecia.Teraz tylko zachować nowe nawyki żywieniowe i mieć nadzieję że tamta waga nie powróci. Pozdrawiam
Gratuluję. A teraz życzę wytrwałości! Nawet jeśli kiedys z czasem wróci ze 2-3kg to nawyki które w nas zostały szybko przywrocą nas na właściwy tor 🙂 Najważniejsze to się nie poddać!
Hej kochana 2lasnie też odchudza się z natru ?mam kilka pytań czy możesz napisać do mnie na email?wiolcia18@buziaczek.pl
Wysłałam wiadomość na maila:) że skrzynki mojabudowa11….
super post, ja zaczęlam sie odchudzac jakos tak 3 mies temu z nh w Lublinie. Jestem pozytywnie zaskoczona. jak ktoś jest z Lublina to polecam, bardzo dobre dietetyczki. 🙂
Rewelacja!!!! Pozdrawiam z lubelskiego, mam za sobą już 12kg <3
Widzę że komuś urosła fajna fasolka.
Gratuluję!! I bardzo proszę o przesłanie w wolnej chwili przepisów na moją skrzynkę pocztową kajsia1@o2.pl Z góry dziękuję.
Z przepisami od roku nie jestem na bieżąco, ale niedługo tam wrócę i na pewno znów będę miała niezłą kolekcję:)
Witam patrze na pani wydatki 500zl miesięcznie na suplementy to masę pieniędzy a gdzie jedzenie ,kto bogatemu zabroni . Pozdrawiam.
No tanio nie było 🙂 tyle że te suplementy były jak widać dla mnie skuteczne. Ale bez diety i zdrowych nawyków nawet suplementy za 1000 zł by nie pomogły!
Przeczytałam wpis i miałam tyle pytań a.tu na koniec info, że kg wróciły… Ja kiedyś schudłam 30 z pomocą kopenhaskiej,Dukana, niskowęglowodanowej.. ale później tyłam. Pewnie stres… I w ogóle. W którymś momencie przyszedł czas na Naturhouse. Miałam podobne wyniki,1kg na tydzień.Ale przerwałam dietę,za dużo pieniążków na to szło..i co się okazało utyłam i to z nawiązką… Aż boję się odchudzać, myślę sobie że już więcej ważyć nie mogę!! Zastanawiałam się czy przypadkiem w tych suplementach czegoś nie ma co sprawia, że po odstawieniu tyjemy. Znalazłam wpis bo szukałam czy może mogę kupić przez internet gdzieś ten preparat do picia,takie różowe przezroczyste buteleczki _ po nich zawsze chudłam z wody…. Zostało mi kilka opakowań ampułek, mają termin kończący się w trakcie tego roku i szkoda mi ich zmarnować…. Pomyślałam, że na własną rękę wyciągnę segregator… I troszkę podietykuje się… Jak pani myśli, dobry to pomysł? Jakie ma pani myśli dotyczące odchudzania się obecnie? Jakiś sposób? Miło by mi było jakby napisała pani do mnie na mejla. Pozdrawiam ?
Przytylam bo jestem w ciąży, i za 2 miesiące rodzę, gdyby nie to że jestem w ciąży to na pewno bym nie miała takiej wagi jak dziś tylko ok. 65 kilo. Dieta jak najbardziej działała po stabilizacji i odstawieniu suplementów także dzięki tylko diecie. Dzięki nabytym zdrowym nawykom i trzymaniu sie diety. Ja sama na własną rękę balabym sie cokolwiek brać.
Ja naturhouse polecam w 100%. Ciagle zaangażowanie, bardzo dobra praca dietetyka i idealnie dobrane suplementy do mojej diety! Rok temu korzystał z usług mój mąż i stracił całe 25 kg, natomiast teraz przyszła kolej na mnie i już widzę efekty 🙂
Ja korzystam z NH w Katowicach na ul. Teatralnej 9 i szczerze polecam!
Witam
Udało się i mnie schudnąć na diecie Naturhouse. Dziś niestety znów przytyłam i pragnę powrócić do diety, ponieważ uważam, że jest jedną z lepszych diet. Brakuje mi trochę przepisów jeżeli mogłabyś przesłać, a z tego co czytam to przesyłasz na prywatnego maila to bardzo bym prosiła, ewalis1962@gmail.com. Ewa
Od roku nie mam przepisów, bo już z rok nie korzystam…Jak miałam wieze to wysylalam. Planuje tam wrócić ale dopiero za jakis czas. Mam gdzieś moje stare przepisy ale po roku nawet nie wiem gdzie ich szukać…
Mam pytanie co po tym jak osiąga sie efekt i nie korzysta sie juz z usług naturhouse? czy jest efekt jojo? ostatnio wśród znajomych tak słyszałam… ja jestem na początku drogi bo po pierwszym spotkaniu… ale trochę się przestraszyłam.
Po takiej terapii człowiek uczy się nawyków które w większości z nim zostają. Bardzo wyostrza się smak. Wszystko lepiej smakuje. Jeśli te nawyki które w trakcie się stosuje zostaną z Panią będzie dobrze. Najważniejsze to nie podglądać, jeść te 5 posiłków dziennie i pić wodę. Błonnik także wskazany.
Nie byłam pewna, czy wybrac się do Naturhouse, szukając opini, motywacji – znalazłam Pani wpis i na pewno się teraz wybiorę 🙂 Pozdrawiam, życzę szczęśliwego rozwiązania.
Życzę by trafiła Pani w dobre ręce:)
Do naturause trafiłam tydzień temu dziś była moja wizyta kontrolna -1,5kg przy mojej chorobie i lekach które przyjmuje to bardzo duży sukces. Jestem bardzo zadowolona.
Doskonały opis ciekawy
a ja mam 150 kg ,bo zajadam sters i nie wiem od czego zacząć ?
Od zlikwidowania przyczyny-stresu 🙁 Wierzę, że na wszystko jest jakieś rozwiązanie.
A tak na serio to jestem znow na początku tej drogi, i sama ją raz przeszłam i wiem już jak to jest…tylko nie mam jeszcze motywacji by zacząć. Póki co zbieram te sily ! Tylko tym razem plus 14 kilo
Zaczęłam 2 dni temu zobaczymy ?
Ja od czwartku wracam do diety
Witam 🙂 ja właśnie zaczęłam wyzwanie z Naturhouse.. Mogę poprosić o kilka przepisów? ?
Witam serdecznie. Ja również zaczęłam przygodę z NH. Jestem bardzo zadowolona. Zmieniłam nawyki żywieniowe. Piję dużo wody która kiedyś była ble i nie jem słodyczy, a nawet nie słodzę herbaty!!! W 3 tyg jest 3,5 na minusie. Cieszę się bardzo i chcę więcej.
Damy radę. Brawo my.
Pozdrawiam serdecznie
Irmina
Hej Iza:) Parę lat temu również walczyłam z NH. Udało się zjechać 20 kg. Potem było parę lat spokoju, teraz znowu do zrzucenia minimum 20. Niestety wraz z ich dietą chudnie nie tylko człowiek, ale także portmonetka. Wielka szkoda, bo wróciłabym do nich. Pozdrawiam.
Wiem cos o tym 🙂
Witam serdecznie. Przeczytałam wpis, komentarze i pozwolę sobie pozostać lekko sceptyczną :). Mój partner w ciągu kilku miesięcy ubiegłego roku (około 6 miesięcy na szybko licząc) stracił 20 kg. Ja spadłam 5 kg z 56 do 51 (zupełnym przypadkiem, po prostu mu towarzysząc). Bez żadnych wspomagaczy, suplementów i różnych takich. Wystarczyła jazda na rolkach 2 do 4 razy w tygodniu (w chłodne czy deszczowe tygodnie w ogóle) i trochę zdrowszy sposób żywienia (mniej smażeniny, rezygnacja z niezdrowych przekąsek ale nie zupełnie ze słodyczy, pilnowanie równowagi kalorycznej). Efekty utrzymują się nadal. Oczywiście pomijam ewentualne problemy natury zdrowotnej (cukrzyca, zaburzenia hormonalne i inne) które mogą uzyskanie podanego efektu utrudnić a których my osobiście nie doświadczamy. Pozdrawiam oraz życzę dużo więcej wiary we własne możliwości 🙂
Ja tez dodam swoje trzy slowa. Zaryzykowalem bo nie wierzylem. Ale to naprawde działa!! 6 tygodni – 15kg i lecimy dalej ?
Biszkopty sezamowe za 27 złotych, herbatniki za 30,75 zł – niezły pomysł na biznes …. Nawet z super naturalnym składem ceny są z kosmosu. Ja nie skorzystam na pewno. Jednak jak Pani jest zadowolona to gratulacje. Sympatyczna z Pani kobitka 🙂
Bardzo mi miło dziekuję
Dzien Dobry trochę drogo. Na miesiąc pewnie wychodzi kolo 1000 zl? 🙁
No tanio nie bylo 150 zl co tydzien srednio
Dzisiaj pierwsza wizyta w NH 185 zł. Trzy lata temu przez 4 miesiące schudłam 12 kg. Teraz planuję zrzucić 20 kg, może się uda
Pani Jolu ja też dzis poszlam 1 raz zpo przerwie. Jedziemy razem!!! Trzymam kciuki
Dzien dobry, ja od końca października na razie – 7 kg, 8 cm S talii – dziękuję za Pani wpis – dał mi dużo przekonania że się uda. Pozdrawiam
W takim razie ciesze się ze moglam pomóc:) Powodzenia!
Fajnie, ze tyle Pani schudła, ale ja przeliczyłam, ze miesięcznie Pani wydawała ponad 800zł!! To masakrycznie dużo 🙁
No tanio nie było,
Dzień dobry,
Mignęło mi, że wróciła Pani po ciąży do NH – jak odzie tym razem? Pozdrawiam i życzę powodzenia
nie idzie 🙂
Ja po 3 wizycie, idzie dobrze..Dziś na obiad szaszłyk.. Ogólnie nie wierzyłam że się uda ale już widzę efekty więc działa.. Serdecznie pozdrawiam..