Jak by mi ktoś powiedział miesiąc temu, że zakupię łóżeczko drewniane, założyła bym się o milion dolarów, że nigdy w życiu! Miałam takie przy dwóch synach i i w momencie gdy zaczęli siadać i raczkować migiem pędem je sprzedawałam- kupując w zamian turystyczne modele, które kocham i uwielbiam. Mają tyle zalet dla mnie, że szok. Tym razem jak urodziłam córkę kupiłam od razu turystyczny model i to nawet dwa. A teraz, gdy zaczyna siadać- zakupiłam jej UWAGA -drewniane łóżeczko, bo się zakochałam w jednym modelu. Sama jeszcze w to nie wierzę. W związku z tym wyszukuję teraz na rynku „bezpiecznych zabezpieczeń” by nie obiła sobie główki upadając, nie włożyła rączki czy nogi między szczebelki i nie poraniła dziąsełek podczas ząbkowania itp. Przerabiałam to nie raz, więc wiem czego mogę się spodziewać.
Napisałam- bezpiecznych zabezpieczeń, bo nie sztuką jest włożyć do łóżeczka coś miękkiego, co może przydusić jak maluch przytuli tam pysia.
I tak na pierwszy rzut przepiękny, miękki długi warkocz – hit tego roku dostępny już chyba w każdym sklepie. Warkocz u mnie odpada, gdyż uznałam, że nie przepuści powietrza, gdy dziecko przytuli tam główkę. Są piękne, fajne w dotyku, ale ja nie chcę ryzykować. U mnie odpadł.
Chodzi mi o dobry przepływ powietrza i wciąż mam na uwadzę zapobieganie SIDS. Akurat moje dziecko zakłada na głowę wszystko co ma pod ręką- ostatnio wyciągnęła spod siebie całe prześcieradełko na którym spała i naktryła buzię- ja do tej pory zastanawiam się jak to zrobiła. Lubi tak od małego, więc nawet prześcieradło mam teraz na gumkę.
Moje wybrane rozwiązanie na zabezpieczenie górnych barierek. Na rynku znalazłam niewiele modeli, ale na szczęście są. Ten rodzaj jest na rzep, widziałam też na kokardki przywiązywane. Zacznę od rantu. Ja zdecydowałam się na model rzepowy. Bardzo delikatny i miły w dotyku, niesamowicie miękki, ładnie uszyty i pasuje prawie idealnie, prawie bo jego długość to niestety 116 cm (jedyna uniwersalna jaka oferuje sprzedawca ) i dla mnie niestety za krótki. Musiałam zatem kupić 3 sztuki i pociąć jedną z nich na brakujące mi 26 cm. Cena za sztukę ok. 50 zł. potrzeba ok. 4 dookoła klasycznego łóżeczka.
Realnie.
Uderzając ręką od góry boli! Bokiem w osłonę na pewno mniej. Nie ochroni zbytnio przed upadkiem, bo wkład zbyt cienki w środeczku, choć na pewno lekko zamortyzuje. Ja używam tego na nadchodzące ząbkowanie i gryzienie, a także dlatego, że łóżeczko niszczy się od przywieszania karuzeli, zabawek itp. ozdób. Dodatkowo jest to tak miłe w dotyku, że gdy usypiam teraz córcie to sama przyjemność oprzeć się o to i głaskać
Kolejny ochraniacz to ten niżej biały na szczeble. Jest mocowany na rzepy (w rzeczywistości jest lekko żółtawy i przy bieli wygląda troszkę słabo) jest dobry w teorii jak piszą przeciw wyciąganiu nóżek i rączek. Zabezpieczy także przed wypadaniem zabawek między szczebelkami. Cena ok. 50 zł za 1 sztukę w aktualnej promocji. Potrzeba 2 przynajmniej i są dostępne różne wymiary. Szybko zrobiły mi się jakieś odgniecenia na nim po pierwszej przymiarce, choć w opisie napisane, że się nie odkształca. Trzyma się, ale dość słabo. Można prać w pralce. Tego nie chcę dla siebie.
Realnie
Mój model kolejny na testy to firma purflo. W ofercie ma może ze 3 -4 różne kolorki obszyć. Jest bialutki na siatce i zdecydowanie lepiej trzyma się na szczeblach rzepu. Żałuję, że nie ma calutkich białych w 100 % . W zestawie są sprzedawane po 2 sztuki. Przepuszcza powietrze. Uznałam to za dobry wybór. Bardzo miękki w dotyku. Dostępny w Smyku za ok. 110 zł (2 sztuki w zestawie)
Kolejny pomysł to ochraniacz kupowany na sztuki tzw. modułowy- po 2 szczebelki montowany na rzep i przerwa. Przynajmniej powietrze gdzieś wchodzi. Znalazłam je w Google- aukcja przypadkowa, więc wklejam źródło fotografii Ochraniacz modułowy na szczeble
Osłonka na rant. Producent podaje, że to osłona łóżeczka – gryzak, idealnie sprawdzający się w sytuacji, kiedy ząbkujące dziecko obgryza drewnianą poręcz łóżka. Zapewnia bezpieczeństwo przed podrażnieniami i twardymi elementami drewnianego łóżka.
Kokon XXL. U mnie na ten moment zapewnił spokojny sen. Coś co moje dziecko pokochało od razu.
Szukam dalej, będę aktualizować wpis.