Na zdjęciu głównym u góry widać mnie przed i po schudnięciu 11 kilo w 50 dni z pomocą Naturhouse. Nie chcę wrócić do tego co było. Dlatego teraz, gdy zapaliła mi się pomarańczowa lampka ostrzegawcza- chcę wrócić na dobry tor! Jest mi łatwiej, gdy piszę z Wami, bo wiem, że są kobiety, dla których stałam się przykładem i skoro ja się poddam to i one mogą stracić nadzieję, gdy przyjdzie kryzys.
Niestety, moja waga już mnie nie zachwyca, wręcz przeraża. Niedawno pokazywała 62 kilo, ostatnio pokazała, aż 68 kilo, z czego 3 kilo w niecały tydzień doszło. Obwody wzrosły, metabolizm zwolnił.
Widzę to od razu, po twarzy 62kg i 68 kg. Foto porównawcze najlepiej pokazuje stan rzeczy
Wszystko przez problemy osobiste – kto czytał mnie na blogu ten wie. Odrzuciłam dietę całkowicie. Nie odmawiałam znów sobie niczego, ani fast foodów, ani innych niezdrowych rzeczy i przekąsek. Stres zajadałam, ból chciałam przespać, więc kilka godzin dziennie spałam- najpierw zapełniwszy żołądek do pełna. Budziłam się w sumie tylko na jedzenie. Coca cola popłynęła znów litrami, a snikersy i krówki to już obowiązkowo w każdej kieszeni. I tak…waga wzrosła w mig. Ale to nie waga okazała się najgorsza, w pasie przybyło mi aż 5 cm… W talii 3 cm.
Pomyślałam dziś wyjmując znów z każdego zakamarka słodycz, jeżeli teraz tego nie przerwę, wrócę do wcześniejszych nawyków i do wakacji znów będę ważyła tyle co przed kuracją (73kg) albo i jeszcze więcej, przed kuracją, która kosztowała mnie sporo pracy, pieniędzy i wyrzeczeń. Nie dość, że czuję się teraz fatalnie psychicznie, to jeszcze będę wyglądać koszmarnie, a wtedy już depresja murowana.
Powiedziałam sobie znów dość! Wracam do diety. Chcę znów wrócić do momentu, gdy wyglądałam szczupło i wchodziłam w rozmiar M. Dam radę, tylko podjadę na rozmowę do Naturhouse i moja pani prowadząca Agnieszka pomoże odnaleźć mi znów wiarę i siłę. Chcę ważyć znów 63-64 kilo. 61,9 kg byłam za szczupła-twarz zapadnięta.
To zdjęcie zrobiłam na ostatniej wizycie przy idealnej dla mnie ok.63 kg wadze 27 kwietnia 2018 roku.
Pamiętam, był to ostatni najszczęśliwszy i bezstresowy dzień.
Moje błędy, które spowodowały jojo
Ciemne pieczywo zastąpiłam białym, szczególnie bułkami po 3 naraz jadłam . Kawę inkę -coca colą, a owoce i warzywa fast foodami. Odstawiłam wodę i jogurty całkowicie. Tak już mam od zawsze, gdy jestem smutna jem, gdy mam stres pożeram, gdy jestem w rozpaczy połykam wszystko co znajdę w zasięgu ręki.
Chcę wrócić na początku do najbardziej podstawowych zasad. Błonnik dla lepszego trawienia, ciastka czekoladowe gdy najdzie mnie ochota na słodkie i koktajle, gdy nie będę miała czasu na posiłek. Woda, zamiast napoi gazowanych. To na mnie działało rewelacyjnie. Odstawiłam to na ostatni miesiąc, metabolizm zwolnił całkowicie. Wróciły zaparcia. Sen się pogarsza. Samopoczucie i wiara w siebie poległa.
Muszę wrócić też do przygotowywania sobie sama zdrowych i przemyślanych posiłków jak dawniej. Miałam po nich super energię, wręcz czułam, że promienieję. Teraz stołowałam się głównie na mieście.
Tu ja wcześniej
Bardzo polubiłam płatki owsiane z nasionami chia i owocami.
Idealne 2 śniadanko to np. jabłka starte na terce z cynamonem zapiekane z płatkami owsianymi w piekarniku. Miałam przepis z gazety, ale zapodziałam…
Obiady były lekkie i nie tuczyły
Przynajmniej raz w tygodniu dobrze jest zrobić dietę uderzeniową zalecona przez dietetyka. Ja bardzo zasmakowałam w wątróbce z jabłkami.
Nawet jak już jadłam na mieście to zawsze przemyślane posiłki zamiast klasycznych fast foodów. Kiedyś zamawialam nutelle z bananem i bitą śmietaną, a na diecie warzywa pomidorek i kurczaczek.
Nawet w fast foodzie znajdzie się coś na szybko. Kiedyś zestaw frytki Coca cola i hamburger, dziś sałatka z grillowanym kurczakiem i sos winegre.
Ostatnio już tak szczuplutko nie wyglądam. Buzia jest okrąglejsza, to naprawdę ostatnia szansa, by zgubić to, co wróciło! To moje foto z dosłownie ostatnich dni -na buzi okrąglutka się zrobiłam.
Teraz wolałam chrupiącego kurczaka z rożna z szaszłykiem bułeczką i soczek, a potem wielkie lody na deser. Wcześniej na diecie, też sobie pozwalałam na takie dobrodziejstwa, ale był to jeden niezdrowy posiłek w ciągu dnia max, a reszta posiłków jak należy i z przerwami 3 godziny. Po takiej bombie potem lekkie podwieczorki i kolacja do max 19.00 a nie jak teraz całą dobę i do 23.00
Było by dobrze znów zacząć choć lekko poćwiczyć. Dobre i te 15 minut dziennie jak dawniej, bo ruchu ostatnio mam jak na lekarstwo. Znów będzie mi ciężko zacząć, ale pamiętam jeszcze-że warto.
http://izulekcieurzadzi.pl/na-prosbe-cwiczenia-rehabilitacyjne-na-kregoslup/
Kiedyś opisałam szczegółowo jak zrzuciłam 11 kilo w 50 dni. Więcej na linku
http://izulekcieurzadzi.pl/odchudzanie-z-naturhouse-moja-wlasna-opinia/
No to wracam znów do formy. Zapisuję sobie każdy posiłek i godzinę.
Pokażę Wam moje śniadanko codzienne przez kilka dni dla przykładu. Troszkę warzyw (mogło by być ich więcej), ciemne pieczywo, serek light zamiar masła, oraz kawa inka z mlekiem 2%. Ja lubię parówki, może nie są najzdrowsze, ale jak się lubi to co zrobić 😉
Moje drugie śniadanka -przykład:) zjadam je po 3 godzinach przerwy od śniadania. Dziś w planach posiłek na mieście. Zapisuję co jem i o której. To mi naprawdę pomaga! Zazwyczaj u mnie jest to jogurt naturalny ( kupuję między 3-7% tłuszczu, nigdy te 0%), jabłko i błonnik w postaci ciastek bambusowych z Naturhouse
Kilka moich obiadów. Dziś ulubiona zupka jarzynowa na pomidorach i papryce czerwonej z kalafiorem i pierś duszona na parze. Teraz używam makaron brązowy zamiast białego:) Nie patrzę na firmę, tylko na kolor. Ciemny ma być. Ryż i makarony 3 razy w tygodniu.
Grill domowy, obiadek tu łosoś ze szpinakiem skropiony cytryną
Obiadek znów z grilla tym razem inna rybka
Kolacje. Staram się nie jeść pieczywa. Tylko rano. Może to być omlet, jajecznica, sałatka itp
Gotowa przekąska z Lidla plus humus.
Nie myślcie sobie, że idzie mi tak łatwo. Nawet jeśli na któryś posiłek się skusze np. na chrupiąca bułkę z nutellą, to po prostu staram się następny posiłek zrobić już wg zasad lekki i zdrowy. Im wcześniej na zegarze zjem coś niezdrowego, tym lepiej, bo w ciągu dnia jeszcze jakoś spalę. Gorzej jak zachcianka przychodzi podczas kolacji….Tego nauczyła mnie moja Pani prowadząca Agnieszka 😉
Moje zakupy na kolejne tygodnie. Używam głównie takich rzeczy.
Ciasteczka czekoladowe zjadam ilość 6 sztuk plus kawa zazwyczaj na 1 śniadanko. Potem w ciągu dnia mniej mi się słodkiego chce. Koktajle truskawkowe lub czekoladowe biorę czasem na wynos w mleku rozpuszczam.
Z błonnika polecam ciastka bambusowe, albo te płatki z foto ja jem 2 łyżko stołowe, lub 2 bambusy zawsze do 2 śniadanka i na podwieczorek kolejne 2 .
Widzę sporą różnicę na oko. Choćby w talii:) Metabolizm się rozkręcił. Wczoraj lekka kolacja do 19.00 i rano jak motylek się czuje. Mierzę się raz na kilka dni. Przed i po jo-jo. Na foto pokazałam jak było gdy zdawałam ten wpis, jak jest po kilku dniach i mam nadzieję jak znów będzie:)
No to teraz trzeba uczcić pierwszy 1 kilo i z tej okazji upiekłam placek. Dałam mniej cukru niż powinnam i na 2 śniadanko zjem plaster plus koktajl truskawkowy Czasem muszę wprowadzić coś ale w rozsądnych ilościach bo inaczej bym zwarjowała 😉
Pycha
Skorzystałam z przepisu na Facebooku znalezionym. Masła 250 gram kostkę trzeba. Ja miałam 200 gramów, ale wyszło. I blachę dała okrągłą było wyższe i dłużej w piecu wtedy ok 65 minut
Byłam na wizycie 67 kilo
Zakupiłam sobie książki 4 sztuki po 10 zł za każdą. Fajne przepisy mają w nich.
Przy okazji dostałam takie coś
Iza…współczuję straty
trzymaj się…jesteś silną i dzielną kobietą!!!wierzę,że los przyniesie Ci jeszcze wiele dobrego!!!Trzymam kciuki !!! :))
Teraz jeszcze tylko wezmę się w garść i chociaż na tym polu zrobię porządek. Małymi kroczkami w dobrym kierunku i czas pewnie ukoi lekko ból. Pozdrawiam Cię
Iza mogę prosić o przepis na jabłka zapiekane z płatkami owsianymi w piekarniku. Jeśli masz jakieś inne cudne przepisy to też chętnie poproszę :). Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia
No jak na złość nie mogę znaleźć tej gazety. Pamiętam że płatki moczylam w ciepłym mleku 15 minut dałam je na spod i górę. A w środek tarte jabłka z cynamonem i rodzynkami lekko uduszone na ogniu i przykryłam znów płatkami i zapieklam parę minut w piekarniku. Na górę migdały rodzynki i orzechy
I tak trzymaj,teraz jest dobry moment na dietę zaczynają się świeże warzywa kolorowe i zdrowe A człowiek jest wzrokowcem i trochę je oczami A Twoje posiłki ładnie wyglądają poza tym masz motywację już raz Ci się udało A miałaś więcej nadkilogramowych wdzięków co to dla Ciebie parę kilo dasz radę trzymam kciuki i życzę powodzenia pamiętaj niedługo wakacje A poza tym wyjdzie Ci na zdrowie A co najważniejsze pamiętaj życie lubi zaskakiwać pozytywnie i tego Ci życzę z całego serca
Masz rację, teraz warzywa i owoce będą smakowały najlepiej. Najłatwiej właśnie teraz zacząć.
Iza,kochana,bardzo mi przykro,dużo zdrówka życzę,mocno sciskam.M.
Dzięki
Wierzymy w Ciebie!!! dasz rade i wrocisz do formy :* zycze z calego serducha!!!
no poki co -900 gram małymi kroczkami 😉 ale teraz 2 tydzien łatwiej juz idzie jak się widzi 65 na wadze 😉
Izulek, co u Ciebie?
A dziękuję jakoś leci…zaszyłam się w domu i mam totalną pustę w głowie. Nie odzywam się bo nie mam po prostu pomysłu na wpis.
Rozumiem… Chciałam tylko sprawdzić czy u Ciebie jako-tako. Dużo siły i wracaj do nas:)
Dziękuję Ci za troskę:) jest każdego dnia coraz lepiej.
Iza brakuje nam Ciebie pisz coś nie zamykaj się w domu głowa do góry jak Twoja dieta dajesz radę,trzymam kciuki i pozdrawiam
Jak miło że napisałaś…pomyślę coś na jakiś nowy wpisik obiecuje:) mam tak dość diety i odchudzania …Ale trzymam się dzielnie
Pani Izo, powracam
Z niecierpliwością czekam na informację o kolejnych wizytach w nh :). Mam nadzieję, że samopoczucie coraz lepsze, a dieta idzie w jak najlepszym kierunku i uśmiech nie znika z Pani twarzy :).
Ściskam ipozdrawiam
Zaraz uaktualnie wpisik
Ta ostatnia ‚prosta’ jest chyba najgorsza
ja właśnie jestem po kolejnej wizycie i aż nie dowierzam, że to już 10 tydzień stabilizacji.. Bilans ogólny dobry, ale teraz tylko to utrzymać i kolejna wizyta dopiero we wrześniu.
Najgorsze, że pomysłów na posiłki coraz mniej
Gratuluję. Życzę by efekty i nawyki wyrobione podczas spotkań w N.H. zostały już na stałe.